babkanablog.jpg)
Hrabina Wilanowska ma 36 lat i jest urzędniczką na poczcie. Czasami zostaje po pracy i wtedy dokonuje się cudowna przemiana. Staje się Hrabiną. Przechadza się po swoich włościach, z lekko uniesioną lewą dłonią, wygiętą nieco do góry. Boksy, w których pracują inne urzędniczki to jej komnaty, zaplecza to stajnie, samochody na parkingu to zabytkowe automobile. Bierze pieczęci i pieczętuje listy do kochanków, którzy przybywają do niej w dzień. Przez okno dobiega ją szum wyimaginowanych tłumów. Staje wtedy w oknie, orkiestra zaczyna grać. Śpiewa "Don't cry for me Argentina".
W nocy może być wreszcie sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz