Ewa urodziła się w latach czterdziestych. Przeżyła tak naprawdę bardzo mało. Szybko zaszła w ciążę, musiała wyjść za mąż, urodziła syna. Jej mąż był robotnikiem budowlanym, ona pracowała jako kucharka w barze mlecznym. Dziś spotkało ją coś miłego - dostała premię świąteczną w pracy. Chciała się uśmiechnąć, ale było ciężko. Walczyła z mimiką swojej twarzy - wreszcie wykrzesała z siebie uśmiech.
Był to uśmiech sardoniczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz