"Dziadek" walczył w Armii Krajowej. Był wtedy młodym, rosłym młodzieńcem. Walczył z faszystowskim najeźdźcą. Pewnego dnia, jechał rowerem z tajnymi informacjami, żeby przekazać je partyzantom ukrytym w lesie. Z naprzeciwka nadjechali Niemcy. Wiedział, że umrze. Położył się na ziemi czekając na śmierć. Niemcy wystraszyli się i uciekli myśląc, że celuje do nich snajper. Od tego czasy "Dziadek" ma problemy ze snem. Zasypia na brzuchu z rękami założonymi na głowę.
Dźwięk budzika przypomina wystrzał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz